Korona królów. Jagiellonowie. Taka historia

telenowela dokumentalna 2023

  • 02.05.2024 11:35- TVP1 odc. 3
    Klasztor lub ślub. Pierwszy klasztor, ...

    Klasztor lub ślub. Pierwszy klasztor, który powstał w dawnej Europie założyli benedyktyni, którzy swoją siedzibę mieli na Monte Casino. Według reguły benedyktyńskiej poczęły powstawać nowe zakony męskie, a niebawem i żeńskie. Pierwszym z nich były klaryski, do których wkrótce dołączyły cysterki i norbertanki. Aby wstąpić do klasztoru trzeba było być kobietą z bogatego rodu. W rodzinach książęcych oraz możnych nierzadko wysyłano córki do klasztoru, była to bowiem również pewnego rodzaju inwestycja i zaszczyt. Kandydatki na zakonnice wnosiły najczęściej bogate uposażenie - czasami było to kilkadziesiąt wsi. W Krakowie był wtedy także Zakon Ducha Świętego. Zakonnicy i zakonnice mieli modlić się do Ducha Świętego, milczeć i opiekować się osobami starymi, ubogimi, chorymi, pielgrzymami oraz porzuconymi dziećmi. Prowadzono więc coś w rodzaju przytułku i dzisiejszego domu dziecka. Był to jedyny zakon, do którego mogły wstępować biedne kobiety.

  • 02.05.2024 16:00- TVP Polonia odc. 14
    "Kupię, sprzedam i zarządzę, czyli ...

    "Kupię, sprzedam i zarządzę, czyli interesy w średniowiecznym Krakowie"
    Średniowieczne miasto żyło z handlu, jednakże drogi w tamtym czasie były ściśle wytyczone i można było się po nich poruszać wyłącznie za zgodą władcy. To właśnie tam umieszczane były punkty celne, zwane komorami, dzięki którym można było nakładać opłaty na podróżujących. Poza tym obowiązywało także tzw. prawo składu, czyli przymusowe wystawienie danego towaru w mieście, które takie prawo posiadało. Pomimo tych wszystkich ograniczeń handel przynosił mieszczanom ogromne zyski. W rodzimym mieście kupcy mieli wyznaczone specjalne miejsca handlu - kramy, sklepy oraz place. Były też reguły określające, gdzie co można sprzedać. Od miejsca sprzedaży sukna powstała nazwa sukiennic, a plac, gdzie były jatki nazywano od krwi placem czerwonym. Sierść kozią mógł kupić tylko kapelusznik, futra kuśnierz, a kowal miał zawsze prawo pierwokupu żelaza. Organizowano trzy jarmarki rocznie, a co tydzień były targi.
    Za panowania Jagiełły rada krakowska liczyła ośmiu członków, którzy mogli pełnić swój urząd nawet kilka lat z rzędu. Jedną z najważniejszych funkcji rady miejskiej było ustalanie cen na poszczególne produkty, w tym - co bardzo ważne - piwa. Rada pilnowała także budowy domów, czystości na ulicach, nakładała podatki i powoływała cechy rzemieślnicze.
    Jednym z rajców był Andrzej Wierzynek, który co tydzień wkładał do swojej kieszeni pieniądze z miejskiej kasy. Stanął przed sądem, skazano go i ścięto mu głowę.

  • 04.05.2024 17:30- TVP Historia odc. 9
    O modzie i urodzie. Przepis ...

    O modzie i urodzie. Przepis z 1468 roku zabraniał mieszkańcom Krakowa naśladowania ubiorów dworu królewskiego, co wskazuje, że dwór z pewnością był ośrodkiem kształtującym modę, a zakazy te niejednokrotnie łamano. Każda mieszczka marzyła o tym, by wyglądać jak królowa. W średniowieczu nie kupowano gotowych strojów. Suknie kobiety szyły w dużej mierze same. Wycinały i fastrygowały, ozdabiały haftem, a krawiec wykańczał. Każdy dwór miał własny kolor, w którym dominowały szyte stroje. Na dworze Jagiełły modne były czernie i brązy, a do tego srebrne i złote dodatki. Dwór jego młodszego syna, Kazimierza Jagiellończyka, najchętniej odziewał się w czerwień. Suknie polskich królowych nie odbiegały zapewne od europejskich, jeśli chodzi o jakość tkanin i wspaniałość dodatków. Średniowiecze preferowało smukłe sylwetki, które podkreślano obcisłym strojem. Dbałości o sylwetkę sprzyjały także częste kąpiele, dla higieny i dla gładkiej skóry, która była oznaką wysokiego urodzenia. Niewiasty stosowały rozmaite maseczki i płyny - tonik z kwiatu lipy, szałwii oraz rozmarynu. Gładka cera była oznaką luksusu i dobrego pochodzenia. Przyzwoite kobiety nie stosowały makijażu. Tylko dziewki wszeteczne uciekały się do takich sztuczek. Aby rozjaśnić cerę używały bielidła sporządzonego ze zmielonej i wymieszanej z wodą pszenicy, policzki nacierały na przykład sokiem z buraka, a brwi przyciemniały węgielkiem. Włosy były ważnym elementem kobiecej urody. Powinny być zdrowe, miękkie, lśniące i oczywiście długie. Po 15 roku życia, jeśli oczywiście wcześniej kobieta nie wyszła za mąż, zaplatano jej warkocz, a im był on grubszy i dłuższy, tym większy stanowił powód do dumy. Panna mogła nosić głowę odkrytą, chociaż włosy powinny być w jakiś sposób splecione lub upięte. Kiedy wyszła za mąż, jej włosy mogły być widziane w pełnej okazałości tylko przez męża. Chowano je pod tak zwaną nałęczką, czyli chustą, welonem lub siatką. Panowie rzadko nosili sumiaste wąsy, niektórzy zapuścili brody, ale większość miała długie włosy.

  • 07.05.2024 11:20- TVP Historia odc. 9
    O modzie i urodzie. Przepis ...

    O modzie i urodzie. Przepis z 1468 roku zabraniał mieszkańcom Krakowa naśladowania ubiorów dworu królewskiego, co wskazuje, że dwór z pewnością był ośrodkiem kształtującym modę, a zakazy te niejednokrotnie łamano. Każda mieszczka marzyła o tym, by wyglądać jak królowa. W średniowieczu nie kupowano gotowych strojów. Suknie kobiety szyły w dużej mierze same. Wycinały i fastrygowały, ozdabiały haftem, a krawiec wykańczał. Każdy dwór miał własny kolor, w którym dominowały szyte stroje. Na dworze Jagiełły modne były czernie i brązy, a do tego srebrne i złote dodatki. Dwór jego młodszego syna, Kazimierza Jagiellończyka, najchętniej odziewał się w czerwień. Suknie polskich królowych nie odbiegały zapewne od europejskich, jeśli chodzi o jakość tkanin i wspaniałość dodatków. Średniowiecze preferowało smukłe sylwetki, które podkreślano obcisłym strojem. Dbałości o sylwetkę sprzyjały także częste kąpiele, dla higieny i dla gładkiej skóry, która była oznaką wysokiego urodzenia. Niewiasty stosowały rozmaite maseczki i płyny - tonik z kwiatu lipy, szałwii oraz rozmarynu. Gładka cera była oznaką luksusu i dobrego pochodzenia. Przyzwoite kobiety nie stosowały makijażu. Tylko dziewki wszeteczne uciekały się do takich sztuczek. Aby rozjaśnić cerę używały bielidła sporządzonego ze zmielonej i wymieszanej z wodą pszenicy, policzki nacierały na przykład sokiem z buraka, a brwi przyciemniały węgielkiem. Włosy były ważnym elementem kobiecej urody. Powinny być zdrowe, miękkie, lśniące i oczywiście długie. Po 15 roku życia, jeśli oczywiście wcześniej kobieta nie wyszła za mąż, zaplatano jej warkocz, a im był on grubszy i dłuższy, tym większy stanowił powód do dumy. Panna mogła nosić głowę odkrytą, chociaż włosy powinny być w jakiś sposób splecione lub upięte. Kiedy wyszła za mąż, jej włosy mogły być widziane w pełnej okazałości tylko przez męża. Chowano je pod tak zwaną nałęczką, czyli chustą, welonem lub siatką. Panowie rzadko nosili sumiaste wąsy, niektórzy zapuścili brody, ale większość miała długie włosy.

  • 07.05.2024 11:35- TVP1 odc. 4
    Króla podróże małe i duże. ...


    Króla podróże małe i duże. W średniowieczu władcy dużo podróżowali. Taka metoda rządów miała swoje podłoże zarówno w kwestiach logistycznych, jak i dyplomatycznych. Regularne objazdy kraju nie były niczym dziwnym, choć w Polsce zarzuconym w okresie rozbicia dzielnicowego. Przywrócił ją Władysław Jagiełło, który wprowadził regularne objazdy całego państwa i to zarówno Korony, jak i Litwy. Nazywano go rex ambulans, czyli władca podróżujący. Za królewskie objazdy płacił król ze swego skarbca. W podróży towarzyszyło Jagielle kilkaset osób, poza jego dworem towarzyszyli mu bowiem możni ze swoimi dworami, co znacząco zwiększało orszak i powodowało, że taki objazd był prawdziwym wyzwaniem logistycznym. Władca nocował we własnych dobrach na zamku, a dwór lokowano w domach prywatnych i gospodach. Przy tej liczbie osób można było przebyć maksymalnie 30 - 40 kilometrów dziennie.

  • 09.05.2024 11:35- TVP1 odc. 5
    Mikołaj Trąba: niezawodny przyjaciel. Mikołaj ...

    Mikołaj Trąba: niezawodny przyjaciel. Mikołaj Trąba był spowiednikiem króla Władysława Jagiełły. I osobą, której chyba najbardziej ufał. Był niewłaściwego urodzenia, czyli ze związku pozamałżeńskiego. Jego ojcem był ksiądz. Aby zostać arcybiskupem, dostał dyspensę papieża Innocentego VII, o którą wystąpił sam król. To Trąba starał się w Rzymie o zgodę na zawarcie ślubu z Jadwigą Andegaweńską i na chrzest Litwy. Uczestniczył także w bitwie pod Grunwaldem, wystawiając własnym sumptem chorągiew. Reprezentował króla na soborze w Konstancji, zaangażował się w spór z dominikaninem Falkenbergiem i odprawił specjalną mszę po spaleniu Jana Husa. Zmarł w czasie pełnienia misji, którą zlecił mu król w 1422 roku.


  • 09.05.2024 16:00- TVP Polonia odc. 15
    Kłopoty z czasem. Istnieje wiele ...

    Kłopoty z czasem. Istnieje wiele definicji czasu. Czym był czas dla ludzi żyjących w średniowieczu? Rok był podstawową miarą czasu, ale regulowaną nie datą tylko zmieniającymi się porami roku. Przyroda odmierzała czas. Prosty człowiek często nawet nie wiedział, w którym roku się urodził. Czasami była tzw. "zdarzeniowa miara czasu". Mogły ją stanowić wyjątkowe wydarzenia jak pożar, susza, epidemia czy wojna; albo ważny fakt w życiu określonej osoby, np. "ożeniłem się trzy lata po powrocie z pielgrzymki". Często informowano, że coś się stało w czasach panowania danego króla. W średniowiecznej Polsce nowy rok wyznaczał dzień Bożego Narodzenia, czyli 25 grudnia. Dopiero w XV wieku w Polsce coraz częściej zaczynano nowy rok od pierwszego dnia stycznia, ale w wielu miejscach równolegle wciąż liczono po staremu.
    Miesiące nazywano różnie - kwiecień zwano także łudzikwiatem, bo wyłudzał kwiaty od ziemi. Tydzień zaczynał się w niedzielę. Potem był poniedziałek, czyli po niedzieli, ale w nazwach innych dni zachowano ślady kalendarza pogańskiego - wtorek był dniem wtórym, czyli drugim. Początek dnia zaczynał się... wieczorem. Kościół mierzył bowiem dzień od zachodu do zachodu słońca. Właśnie dlatego obchodzimy dziś wigilię Bożego Narodzenia. W średniowieczu był to już początek nowego dnia. Nasza wigilia 24 grudnia dla ludzi średniowiecznych była zatem dniem Bożego Narodzenia, 25 grudnia. Ale dla zwykłych ludzi dzień trwał od wschodu do zachodu słońca. Po zmroku w średniowiecznym Krakowie grasowali złodzieje, bandyci. No i diabeł. Noc to właśnie pora diabelska, przerażająca i okrutna. Niekiedy dodatkową okolicznością obciążającą było zrobienie czegoś po zmroku. Pobicie kogoś w ciągu dnia było łaskawiej oceniane przez sąd niż pobicie kogoś w nocy. W średniowieczu dzwony były popularną miarą liczenia godzin dziennych. Były oczywiście klepsydry, zegary słoneczne i zegary mechaniczne. Bo tak naprawdę dla każdego czas był ważny. Tylko inaczej go liczył.

  • 11.05.2024 17:30- TVP Historia odc. 10
    "Gesty i słowa, czyli jak ...

    "Gesty i słowa, czyli jak król wyrażał swoje zdanie w średniowieczu". Przyjeżdżając w 1386 roku do Polski, Jogaiła na pewno nie znał polskiego. Znał natomiast język elit litewskich, czyli staroruski oraz naturalnie litewski. Posługiwał się też zapewne niemieckim i z pewnością nauczył się polskiego. Język dyplomacji to jednak nie tylko mowa, a przede wszystkim gesty, czym Jagiełło posługiwał się perfekcyjnie. Mimika twarzy, podanie dłoni - to wszystko znaczyło o wiele więcej niż dziś i miało swoją odpowiednią wymowę. Ale najważniejszą, iście królewską metodą wyrażania swojego zdania - było królewskie milczenie.

  • 14.05.2024 11:35- TVP Historia odc. 10
    "Gesty i słowa, czyli jak ...

    "Gesty i słowa, czyli jak król wyrażał swoje zdanie w średniowieczu". Przyjeżdżając w 1386 roku do Polski, Jogaiła na pewno nie znał polskiego. Znał natomiast język elit litewskich, czyli staroruski oraz naturalnie litewski. Posługiwał się też zapewne niemieckim i z pewnością nauczył się polskiego. Język dyplomacji to jednak nie tylko mowa, a przede wszystkim gesty, czym Jagiełło posługiwał się perfekcyjnie. Mimika twarzy, podanie dłoni - to wszystko znaczyło o wiele więcej niż dziś i miało swoją odpowiednią wymowę. Ale najważniejszą, iście królewską metodą wyrażania swojego zdania - było królewskie milczenie.

  • 16.05.2024 11:35- TVP1 odc. 6
    Rzecz o sztuce dyplomacji. Król ...

    Rzecz o sztuce dyplomacji. Król był samodzielnym kierownikiem zarówno polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej. On i tylko on! Miał oczywiście doradców w radzie królewskiej, ale nie musiał ich słuchać, ponadto niejednokrotnie potrafił zrzucić na nich winę za własne, nietrafione decyzje. Najważniejszą instytucją na dworze w prowadzeniu polityki była kancelaria królewska, na której czele stali kanclerz oraz podkanclerzy, czyli dzisiejsi ministrowie spraw wewnętrznych i spraw zagranicznych. To w kancelarii przygotowywano pisma dyplomatyczne, sporządzano listy, instrukcje dla posłów i wystawiano pełnomocnictwa. Tutaj także archiwizowano stare dokumenty i księgi, w których zapisywano wzorce pism, żeby móc je wykorzystać ponownie. W kancelarii pracowali pisarze potrafiący czytać i napisać pisma w języku łacińskim, niemieckim, ruskim, a później nawet włoskim. Przygotowywano tam także najważniejsze dokumenty, czyli traktaty pokojowe. Część z powstałych tutaj dokumentów była przewożona przez samych pracowników, którzy na potrzeby chwili stawali się posłańcami. Posłowie nierzadko organizowali także spotkania władców, choć najczęściej, zasobni w odpowiednie pełnomocnictwa, sami prowadzili pertraktacje z posłami innych krajów. Jeśli jednak dochodziło do spotkań samych monarchów, to najczęściej na pograniczach państw. Podróże w głąb innego państwa były rzadkością, bo były... drogie.

  • 16.05.2024 16:00- TVP Polonia odc. 16
    Skarbiec królewski. Początkowo w Polsce ...

    Skarbiec królewski. Początkowo w Polsce skarbcem królewskim określano archiwum, czyli najważniejsze dokumenty: przywileje, rozejmy oraz akty pokojowe, a także nadania wystawione przez władcę. Potem dodano do tego dochody z podatków, ceł, wpływy z królewszczyzn. Roczny dochód skarbu za Kazimierza Wielkiego wahał się od 70 do 90 tysięcy grzywien rocznie. Można było za to kupić kilka wiosek.
    Skarbiec wawelski składał się z kilku komnat, do których mogli wchodzić tylko król, podskarbi, czyli ówczesny minister finansów i kilku pracowników zobowiązanych przysięgą do milczenia. W skarbcu leżały kosztowności, przedmioty liturgiczne, cenne księgi i relikwie oraz drogie szaty i podobno róg jednorożca. Na samym końcu skarbca mieściła się komnata, do której wejść mogli tylko król i podskarbi. To w archiwum sekretnym, w zamykanej na kilka sztab skrzyni, złożone były regalia, czyli korony, berło, Szczerbiec. W czasach Władysława Jagiełły podskarbim był Hinczka z Roszkowic herbu Działosza, który często towarzyszył władcy w podróżach. Zabierał wtedy królewskie insygnia i sporą część gotówki. Dawniej istniało prawo stacji, czyli obowiązku goszczenia króla i dworu przez możnych. Ludwik Andegaweński zlikwidował to prawo i od tej pory władcy musieli sami za siebie płacić. Jeżeli pobyt władcy się przedłużał, a pieniędzy brakowało, dodatkową kwotę z rezerw skarbu wypłacał podskarbi. W ostateczności zadłużano się u mieszczan.

  • 21.05.2024 11:55- TVP Historia odc. 11
    Morowe powietrze. Doktor plagi... Tak ...

    Morowe powietrze. Doktor plagi... Tak nazywano medyków, którzy w południowych krajach Europy zajmowali się chorymi w miastach podczas zarazy. Nosili maski z ptasimi dziobami. Wypełniały je zioła i wonne olejki, które miały chronić przed morowym powietrzem. Dżuma, która zdziesiątkowała populację Europy w latach 50. XIV w. zapewne dotarła i do ziem polskich, nie wyrządziła tu jednak znaczących szkód. Nie omijały jednak ziem polskich inne zarazy, średnio zmagano się z jedną w roku. Jak dwory królewskie radziły sobie z zarazą? Wyjeżdżano z miasta, królowie chowali się w lasach, królewicze znajdowali schronienie w klasztorach. Ważny był król i następcy tronu. W miastach, po ogłoszeniu zarazy, zamykano bramy, izolowano chorych, domy oznaczano białą farbą. Nie wolno było chodzić do karczmy ani korzystać z łaźni. Starano się utrzymywać czystość na ulicach.

  • 23.05.2024 11:35- TVP1 odc. 7
    Możni na Wawelu. Możni i ...


    Możni na Wawelu. Możni i wpływowi ludzie zawsze skupiali się wokół władcy, ale dopiero za czasów panowania Kazimierza Wielkiego konkretne rodziny zaczynają budować na dworze królewskim prawdziwą siłę, majątek i władzę. Wśród panów obejmujących najważniejsze urzędy w Polsce widzimy w XIV wieku ciągle przedstawicieli tych samych rodzin, są kasztelanami i wojewodami, dostają dodatkowe kompetencje oraz odpowiednie uposażenia. To nie wszystko! Urzędy ziemskie były godnościami dożywotnimi. Można awansować, ale zostać odwołanym - nie. Ci zatem, którym udało się otrzymać jakiś urząd ziemski mieli przed sobą w miarę swoich zdolności szansę na naprawdę niezłą karierę polityczną. Jedną z rodzin, która dosyć szybko znalazła się w kręgu królewskim, zdobywając jednocześnie potęgę i bogactwo była rodzina Melsztyńskich herbu Leliwa. To właśnie za rządów Kazimierza Wielkiego ogromne wpływy zdobył syn Jana z Melsztyna, słynny Spytek. Melsztyńscy byli gałęzią kolejnej bardzo ważnej rodziny małopolskiej, czyli Tarnowskich herbu Leliwa. Wśród osób blisko związanych z Władysławem Jagiełłą pojawiło się też kilku Ślązaków, przybyłych do Korony z księciem opolskim Władysławem, jak Hinczka z Roszkowic, podskarbi królewski. Wielką karierę zrobiło też dwóch braci Szafrańców z Pieskowej Skały. To o nich wielki książę litewski Witold pisał, iż są prywatną radą króla, bo bez zgody braci trudno było dostać się przed oblicze władcy.

  • 23.05.2024 16:00- TVP Polonia odc. 17
    Praktyczna magia. Magia odgrywała ogromną ...

    Praktyczna magia. Magia odgrywała ogromną rolę w średniowieczu. Ludzie byli przekonani, że prawie na wszystko są jakieś zaklęcia. Poświęcone przedmioty uważano za potężną broń przeciwko chorobom. Gromnicami wypalano znak krzyża na sierści zwierząt, czasem za pomocą hostii szukano skarbów. Pewien duchowny bernardyński z Poznania z drugiej połowy XV wieku spisał zbiór pytań, które powinni zadawać księża podczas spowiedzi. Na przykład: czy wierny słucha wróżb i przepowiedni przyszłości, czy wierzy w duchy, czy wierzy we wpływ księżyca na losy ludzkie, czy nosi ze sobą zaklęcia zapisane na papierze lub pergaminie... I chociaż magią zajmowały się zarówno kobiety, jak i mężczyźni, to wśród oskarżanych o czary w polskich sądach kościelnych w połowie XV wieku kobiet było 50, a mężczyzn tylko 20. Należy jednak dodać, że w średniowiecznej Polsce nie płonęły stosy, oskarżonych o czary karano bowiem tylko grzywną. Nie wolno było wymawiać niektórych słów, by nie zapeszyć, czyli nie sprowadzić na siebie nieszczęścia. Wróżono sobie przed ważnymi decyzjami, przed wyruszeniem w podróż czy wybudowaniem domu, a także przed wyborem małżonka. Licho nie śpi.

  • 28.05.2024 11:55- TVP Historia odc. 12
    Dwórki, służki i matrony. Tylko ...

    Dwórki, służki i matrony. Tylko wokół królowej znajdowało się otoczenie kobiece, stanowiły je dwórki, matrony oraz kobieca służba - panny pokojowe i służące. Zostać dwórką królowej było marzeniem niejednej młodej, dobrze urodzonej panny. Pomagały one królowej w codziennych czynnościach, asystowały w orszakach, zabawiały ją i dotrzymywały towarzystwa. Nie otrzymywały za to żadnego wynagrodzenia. Ale mogły nabrać ogłady, nauczyć się zasad życia towarzyskiego, a może nawet znaleźć bogatego i wpływowego męża. Dwórki opuszczały zamek po wyjściu za mąż albo odsyłano je wraz ze śmiercią królowej, kiedy cały jej dwór zostawał rozwiązany. Królowej towarzyszyły także matrony, czyli kobiety zamężne lub wdowy, które swoją obecnością przy królowej
    gwarantowały jej przyzwoite zachowanie. Władczyni mogła im ufać, pytać o rady, szczególnie jeżeli była bardzo młoda, liczyć na ich towarzystwo w podróży oraz wsparcie w sytuacjach kryzysowych. Tylko na dworze królowej pracowała służba kobieca - służki i panny pokojowe, nad którymi nadzór trzymała jedyna żeńska urzędniczka - ochmistrzyni.

  • 30.05.2024 10:30- TVP1 odc. 8
    "Jak zostać królową?" Wszystkie żony ...

    "Jak zostać królową?" Wszystkie żony Władysława Jagiełły zostawały polskimi królowymi nie z przypadku. Jakie warunki należało spełnić, aby zostać królową? Jak to się stało, że królowymi zostały? Jak wyglądało ich wykształcenie, droga do kraju, którego w większości - jak i języka - nie znały? Jak wyglądały ich pierwsze dni na Wawelu? Czy dawały sobie radę? Kto zostawał z nimi na królewskim dworze? Jadwiga Andegaweńska, Anna Cylejska, Elżbieta Granowska, Zofia Holszańska - cztery różne kobiety złączone jednym celem - jak przetrwać na Wawelu i nie wzbudzić skandalu. Czy im się to udało i jak można było tego uniknąć?

  • 30.05.2024 16:00- TVP Polonia odc. 18
    Komu topór, komu sznur? Od ...

    Komu topór, komu sznur? Od XIV wieku na ziemiach polskich funkcjonowały różne rodzaje sądów: ziemskie, dla rycerstwa, sądy prawa niemieckiego dla mieszczan oraz kościelne. Pierwsze miejskie więzienie na ziemiach polskich zbudowano we Wrocławiu dopiero w XIV wieku. Nie znano kary więzienia - przebywanie w lochu było tymczasowe, w oczekiwaniu na wyrok. Więzienie, jako formę kary, zaczęto stosować dopiero od XVI wieku. Sądy obradowały w różnych miejscach - miejskie najczęściej na ratuszu, ale mogły sądzić i w kościele, i w karczmie, a nawet pod gołym niebem. Kary finansowe były dla sądów najbardziej korzystne, ponieważ sędzia i ławnicy dzielili się pieniędzmi. Kar było wiele - zależały od rodzaju przewinienia. Noszono publicznie ciężkie kamienie, zakuwano w kuny, wiązano do pręgierza, chłostano. Nieuczciwych sprzedawców karano obcięciem włosów. Za drobne kradzieże, fałszerstwa i krzywoprzysięstwo karano piętnem wypalanym na czole lub policzkach. Za kradzież obcinano dłoń. Oszczerstwo karano wyrwaniem lub obcięciem języka. Głową można było zapłacić za wystąpienie przeciwko władcy, za szerzenie herezji, kradzież, rozbój, czyli morderstwo lub pobicie wraz z kradzieżą; także za gwałt. Na banicję, czyli wygnanie z kraju, skazywał jedynie król, ale sądy miejskie mogły kogoś relegować poza mury miasta. Skazańca odprowadzał na miejsce kaźni tłum ciekawskich, dla których w średniowiecznym mieście była to rozrywka. Po zakończeniu egzekucji kat, zwany mistrzem małodobrym lub po prostu mistrzem, zajmował się ciałem, chyba że wydawano je rodzinie. Skazańców można było chować w poświęconej ziemi, bowiem wedle Kościoła nie wolno karać dwa razy za tę samą zbrodnię. Szczątki skazańców grzebano w wyznaczonym do tego miejscu. W Krakowie był to kościół św. Getrudy, który ufundował syn skazanego na śmierć rajcy Andrzeja Wierzynka.

  • 01.06.2024 17:30- TVP Historia odc. 13
    Wielcy mistrzowie zakonu. Zakon Szpitala ...

    Wielcy mistrzowie zakonu. Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego, bo tak brzmiała pełna nazwa Zakonu krzyżackiego, powstał w XII wieku, podczas trzeciej krucjaty do Ziemi Świętej. Ruch krucjatowy dobiegał już końca, więc Wielki Mistrz Hermann von Salza przeniósł zakon do Siedmiogrodu i zaczął rozmowy z Konradem I Mazowieckim. Pod pretekstem niesienia wiary Krzyżacy rozpoczęli walkę z Prusami i metodą małych kroków zdobywali kolejne przywileje. W 1230 r. wywalczyli zapis, który nadawał im na własność wszystkie zdobycze terytorialne. Od tego roku systematycznie podbijali Prusy, tworząc swoje zakonne imperium. W 1309 roku przenieśli główną siedzibę zakonu z Wenecji do Malborka. Na czele zakonu stał wielki mistrz, wybierany spośród braci rycerzy dożywotnio. Pod koniec XIV wieku Zakon przeżywał rozluźnienie obyczajów. Zabawy, turnieje i łowy stawiano wyżej niż modlitwę. Konrad von Jungingen był bardzo pobożny i starał się ukrócić hulaszczy tryb życia zakonu. Przed śmiercią prosił kapitułę, aby nie wybierała jego brata, Ulryka, na wielkiego mistrza, twierdząc, że ów jest zapalczywym głupcem, a jego rządy doprowadzą zakon do zguby. Kapituła generalna wybrała jednak Ulryka, który zginął, podobnie jak większość krzyżackich dostojników, pod Grunwaldem. Zakon krzyżacki istnieje do dziś, ma jednak charakter czysto religijny, prowadzi działalność duszpasterską i charytatywną. Siedzibą obecnego wielkiego mistrza jest Wiedeń.

stacja telewizyjna
typ programu
podkategoria program
pierwsza emisja
02.05 11:35