Teatr Telewizji

spektakl teatralny

  • 08.04.2024 21:10- TVP1 Namiętna kobieta
    Telewizyjna wersja spektaklu, który miał ...

    Telewizyjna wersja spektaklu, który miał swoją sceniczną premierę 16 stycznia 2003 r. w Teatrze Współczesnym w Warszawie w tej samej obsadzie. Angielska autorka, której sztuki odnoszą sukcesy w Londynie, pokazała tu komediowe zacięcie, ale i zmysł obserwacji, co pozwoliło jej stworzyć barwne, zróżnicowane, bogate psychologicznie postaci. Na szczególne słowa uznania zasłużyła grająca główną rolę Marta Lipińska, żywiołowa i pełna wdzięku, wzruszająca i zabawna jednocześnie. W domu państwa Derbyshire wielkie poruszenie: właśnie dziś ma się odbyć ślub ich jedynego syna. Na niecałe dwie godziny przed rozpoczęciem uroczystości pani domu, Betty, gdzieś znika. Syn odnajduje ją na strychu, gdzie Betty, nie mogąca się pogodzić z odejściem ukochanego jedynaka z domu, próbuje skryć przed domownikami i gośćmi narastającą w niej frustrację i bunt. Rozstanie z synem, stanowiącym przez lata jedyny sens i cel jej życia, skłania Betty do dokonania bilansu dotychczasowego życia - jej zdaniem straconego - i uporządkowania swych uczuć. Starzejąca się Betty, walcząca z nadwagą, z jednej strony nieodpowiedzialna egoistka, złośliwa w swoich opiniach na temat bliźnich, a z drugiej uległa i zapobiegliwa kura domowa, poświęciła życie synowi, Markowi, i mężowi, Donaldowi. Ten pierwszy, stale podziwiany, wychwalany, obdarzany czułościami, przesłaniał jej świat, zawsze miał w matce wierną słuchaczkę i powiernicę. Ten drugi, ciągle spychany na drugi plan, pomijany i niedoceniany przez żonę, czuł się osamotniony w rodzinie, która nawet nie jadała z nim wspólnie posiłków. Uważał, że żona ma trudny charakter, ale sam nie umiał okazać jej miłości, docenić, pochwalić. Ona z kolei trwała w wypalonym uczuciowo związku tylko ze względu na syna. W marzeniach wspominała swój krótki, ale namiętny romans, który przeżyła niedługo po ślubie z przystojnym sąsiadem, Crazem, pełnym fantazji uwodzicielem, niestety żonatym. Przeprowadzka i narodziny syna przerwały tę znajomość, o której - jak się okaże - mąż od początku wiedział, ale zamiast ostro interweniować, próbował odzyskać żonę sposobem. Betty nie umiała i nie chciała jednak zapomnieć Craze’a, który teraz znów wraca we wspomnieniach niemal tak rzeczywisty jak kiedyś. Czas płynie nieubłaganie, a moment rozpoczęcia uroczystości ślubnej zbliża się wielkimi krokami. Najpierw więc Mark próbuje ściągnąć matkę ze strychu, później już i Mark i Donald usiłują nakłonić ją do zejścia z dachu, gdzie Betty powędrowała z czarującym duchem byłego kochanka, podsuwającego jej swój wariant szczęścia. Tymczasem ona, poddając się romantycznemu uniesieniu, postanawia sama zadecydować, co dalej.

    (A PASSIONATE WOMAN)

  • 09.04.2024 20:00- TVP Kultura Powidoki
    Powidok, zwany też kontrastem zastępczym, ...


    Powidok, zwany też kontrastem zastępczym, to zjawisko optyczne, polegające na tym, że po obserwowaniu
    jakiegoś przedmiotu w jednym z tzw. kolorów podstawowych, a następnie odwróceniu wzroku, przed oczami pozostaje
    przez chwilę ten sam, choć nieostry obraz przedmiotu, tym razem w tzw. barwie dopełniającej. Bodaj najczęściej
    przytaczanym przykładem powidoku jest sytuacja, kiedy człowiek spojrzawszy przez moment na słońce, widzi potem
    przez kilka sekund jego zielono - niebieski zarys na tle tego, co aktualnie obserwuje.
    Zjawisko powidoku wykorzystał w sztuce światowej sławy polski malarz awangardowy Władysław Strzemiński,
    tworząc w latach 1948 - 49 serię obrazów solarystycznych. Właśnie Strzemiński oraz jego żona, również wysoko ceniona
    rzeźbiarka Katarzyna Kobro, są bohaterami napisanej dla Teatru Telewizji sztuki Macieja i Adama Wojtyszków, zatytułowanej jakżeby inaczej "Powidoki". Tytuł dramatu Wojtyszków niesie ze sobą nie tyle fizykalne, co metaforyczne znaczenia.
    Czy odnosi się bardziej do życia prywatno - rodzinnego pary artystów, czy do ich zmagań najpierw z hitlerowskim, a potem stalinowskim okupantem pozostaje do rozstrzygnięcia przez widzów.
    Spektakl Wojtyszków miał już swój przedpremierowy pokaz we wrześniu ubiegłego roku na festiwalu Łodź Czterech
    Kultur. Spotkał się tam z bardzo ciepłym przyjęciem zarówno publiczności (wiele osób oglądało go na stojąco z powodu braku miejsc), jak i recenzentów lokalnej prasy. Inscenizację doceniło też jury ubiegłorocznego Krajowego Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru TV "Dwa Teatry" w Sopocie, przyznając "Powidokom" liczne wyróżnienia, w tym nagrody aktorskie dla
    odtwórców głównych ról: Niny Czerkies i Mariusza Wojciechowskiego.
    Maciej Wojtyszko oraz jego syn Adam zainteresowali się dramatycznymi dziejami Strzemińskiego i Kobro
    pod wpływem sugestii Andrzeja Wajdy. Wielką pomocą przy pracy nad tekstem sztuki okazały się też wspomnienia Niki Strzemińskiej, jedynego dziecka artystów oraz Mariana Minicha, dyrektora łódzkiego Muzeum Sztuki w latach stalinowskich
    i wielbiciela talentu obojga twórców.
    Akcja spektaklu rozpoczyna się w Łodzi w czasie II wojny światowej. Małżeństwo Strzemińskich żyje w skrajnej
    nędzy, ale nie rezygnuje z twórczości. Materiałów do kolejnych prac plastycznych Władysław i Katarzyna szukają na
    śmietnikach, co - jako w świetle prawa "nielegalne" - zwraca uwagę lokalnego policjanta. Policjant ów stanie się niebawem
    prawdziwą zmorą ich życia. Wraz ze zmianami politycznymi będzie zmieniał mundury, lecz mentalnie pozostanie tą samą kombinacjącwaniactwa, perfidii, cynizmu, zawiści i bezwzględności. Okupacja i ciężkie warunki życia sprawiają,
    że dotychczas zgodne małżeństwo zaczyna przechodzić kryzys. Kalectwo Strzemińskiego (brak ręki,
    nogi i wzroku w jednym oku - efekt ran odniesionych w czasie I wojny światowej) staje się dodatkowym
    ciężarem dla Kobro, której i tak prowadzenie domu w takich warunkach nie przychodzi lekko. Niemiecko
    - rosyjskie pochodzenie żony zaczyna coraz wyraźniej przeszkadzać polskiemu malarzowi, a czarę jego
    goryczy przepełnia potajemny chrzest ich córki Niki w Cerkwi. Strzemiński nie chce przy tym dopuścić
    do siebie myśli, że sam się pośrednio do tego przyczynił, zaniedbując chrzest dziecka w Kościele katolickim.
    Mijają kolejne miesiące. Strzemiński coraz gorzej traktuje żonę. Doprowadzona do ostateczności Kobro rąbie
    siekierą swoje rzeźby, żeby mieć czym rozpalić w piecu i ugotować jedzenie. Po zakończeniu wojny wydaje
    się, że w ich wspólnym życiu zapanuje dawny ład i harmonia. Niestety konflikt między małżonkami narasta,
    zaś ich twórczość mimo lewicowych sympatii obojga zostaje uznana za klasowo podejrzaną i dziecinną
    w porównaniu z dynamizmem i ideologiczną dojrzałością realizmu socjalistycznego.



    POWIDOKI
    Spektakl

  • 15.04.2024 21:10- TVP1 Dybuk
    Dybuk - z hebrajskiego "dibbuk": ...

    Dybuk - z hebrajskiego "dibbuk": połączenie, przywiązane - to w folklorze żydowskim dusza zmarłego grzesznika, która zamieszkała w ciele osoby żyjącej. O takim niezwykłym, mistycznym zespoleniu opowiada sztuka Szymona An-skiego (1863-1920; właściwe nazwisko Solomon Zainwil Rapaport), pisarza żydowskiego tworzącego po rosyjsku i od 1904 r. w jidysz, folklorysty, związanego z rosyjskim ruchem narodników. W latach 1911-14 kierował wyprawą etnograficzną do wsi żydowskich na Wołyniu i Podolu, gdzie zebrał obfity materiał folklorystyczny. Owocem literackim tej działalności jest m.in "Dybuk" (1919), dramat osnuty na kanwie żydowskich podań ludowych, pisany równocześnie po rosyjsku i w jidysz. Wystawiony po raz pierwszy w Wilnie w 1920 r., został przetłumaczony na wiele języków, był ekranizowany i adaptowany, również na scenę operową. Sztuka An-skiego ma podtytuł: "Między dwoma światami". Świat Złudy to świat rzeczywisty ludzi żywych. Świat Prawdy to świat zmarłych, czyli duchów. Oba rządzą się tymi samymi prawami, wedle wspólnych przykazań Tory. To realistyczna sztuka o mistycznych ludziach - tak określił dramat sam autor. Odwieczny motyw miłości, kabała i mistycyzm, pierwiastek chasydzki - wszystkie te elementy przyciągają swą uniwersalnością wiele odmiennych kultur. A magiczny klimat barwnego, roztańczonego i poetyckiego zarazem spektaklu Agnieszki Holland wciąga i urzeka.
    Pobożni Żydzi na głębokim Polesiu gwarzą o swoich mądrych rabinach i sprawiedliwych cadykach, o regułach obowiązujących wszystkich prawych chasydów, o zdarzeniach z ich życia, tragicznych i radosnych. Niedawno przybyły do miasteczka Chanan, student jesziwy, akademii talmudycznej, jest zafascynowany mistyką Księgi, pociąga go kabała, wiedza tajemna pozwalająca wznieść się ku niewyobrażalnym wyżynom. Blady, smutny student budzi zainteresowanie dziewcząt odwiedzających świątynię. Lea, córka bogacza, rozpoznaje w nim ubogiego chłopca, który jadał przy ich stole. Jemu na widok pięknej dziewczyny ból przeszywa serce. Musiałby zdobyć dwie beczki złotych dukatów, by Reb Sender Brynicer zechciał mu dać swoją córkę za żonę, ponoć stary skąpiec odprawił z kwitkiem już kolejnych swatów. Tymczasem Reb Sender ogłasza radosną nowinę o zaręczynach jedynaczki. Zrozpaczony Chanan odwołuje się do najniebezpieczniejszych mocy. Wzywa niewymawialnego Imienia i pada martwy. A w domu weselnym już gromadzą się goście. Biedota korzysta z okazji, by się najeść, każdy żebrak chce zatańczyć lub choćby dotknąć narzeczonej. Babcia pilnuje, żeby panna młoda przez chwilę nie była sama, bo zjawią się przy niej złe duchy. Lea wie, że żyjących otaczają dusze ludzi, którzy zmarli przedwcześnie, nie przeżywszy tego, co im przeznaczono. Bo czyż może zgasnąć na wieki niewypalona ludzka dusza? Tajemniczy posłaniec wyjaśnia, że są takie dusze, które muszą przejść przez kilka ciał, zanim się oczyszczą, aż zjawi się sprawiedliwy cadyk, który je wyzwoli. I są również błędne dusze, które nie mogą znaleźć spokoju; te wstępują w obce, żywe ciało jako dybuk i w ten sposób znajdują swoje oczyszczenie. Lea wybiera się na cmentarz zaprosić na wesele ducha zmarłej matki, a także nieszczęsnego młodzieńca, który był w ich domu jak syn. Gdy rozpoczyna się ceremonia zaślubin, panna młoda zrywa białe szaty, wykrzykując: to nie jest mój oblubieniec. I nagle odzywa się głosem Chanana: nigdy jej nie opuszczę, wróciłem. Zrozpaczony ojciec udaje się po pomoc do słynnego cadyka Azriela. Świątobliwy starzec podejmuje się wypędzić dybuka z ciała dziewczyny, lecz on przez usta Lei odmawia spełnienia rozkazu. Powtarza, że jest całkowicie zespolony z przeznaczoną mu niewiastą. Cadyk decyduje się rzucić na krnąbrnego ducha klątwę, lecz musi mieć na to zgodę głównego rabina miasta. Reb Szymszon jednak się waha.

  • 22.04.2024 21:10- TVP1 Do piachu...
    Jedno z najgłośniejszych, a zarazem ...


    Jedno z najgłośniejszych, a zarazem najbardziej kontrowersyjnych przedstawień w dziejach Teatru Telewizji. Nie mogło jednak być inaczej, skoro "Do piachu..." najpierw powstawało siedemnaście lat (1955 - 1972), następnych siedem nie mogło ukazać się drukiem, a kiedy z trudem doczekało się prapremiery (w warszawskim Teatrze na Woli), musiało wskutek protestów akowskich kombatantów zniknąć z afisza. Również spektakl Kutza przez kilka miesięcy czekał na emisję, aż wreszcie - poprzedzony dyskusją m. in. z udziałem autora i reżysera - został pokazany widowni. Dlaczego "Do piachu..." wzbudzało i wzbudza tak żywe emocje? Przede wszystkim dlatego, że jest bezwzględną próbą demitologizacji niepodległościowego podziemia w czasie II wojny światowej, a także bezlitosną polemiką z romantyczną wizją walki zbrojnej jako męskiej przygody, patriotycznego obowiązku itp. Różewicz nie zawahał się przedstawić partyzanckiego życia z naturalistyczną brutalnością. Żołnierze leśnego oddziału - zbiorowy bohater sztuki - w niczym nie przypominają romantycznych duchem młodzieńców z "Kamieni na szaniec", czy "Kolumbów" z powieści Romana Bratnego. Są brudni, śmierdzący, bardziej podobni do zwierząt niż ludzi. Posługują się wulgarnym językiem, potrzeby fizjologiczne załatwiają w zbiorowej latrynie. Pomimo to, jak mówi w pewnym momencie ich komendant, w większości są pełni "taktu" i dyskretnej godności. Trafiają się jednak wśród nich jednostki całkowicie zdemoralizowane, jak choćby zapijaczony watażka Marek, brawurowo zagrany przez Jana Nowickiego. To właśnie Marek, niejaki Bury i wsiowy "przygłupek" Waluś pewnego dnia wypuszczają się "na bandziorkę". Ograbiają plebanię, a przy okazji gwałcą gospodynię. Marek i Bury znikają bez śladu, Waluś natomiast jest zbyt głupi, by nie dać się złapać. Śmiertelnie przerażony, konsekwentnie wypiera się swego czynu. W wojsku jednak obowiązują porządek i karność. Koledzy z oddziału wiedzą doskonale, że naiwnego chłopaka czeka tylko jedna kara.
    Obsada: Piotr Cyrwus (Waluś), Jerzy Trela (Komendant), Jan Nowicki (Marek), Jerzy Nowak (Siekierka), Artur Dziurman (Ułan), Jakub Ulewicz (Kiliński), Andrzej Gazdeczka (Broda), Zbigniew Kozłowski (Kwiatek), Krzysztof Jędrysek (Bury), Andrzej Hudziak (Podchorąży), Marian Dziędziel (Korzeń), Henryk Majcherek (Sfinks), Ryszard Jasiński (Partyzant), Janusz Krawczyk (Żelazo), Leszek Świgoń (Szydełko), Jerzy Święch (Cywil), Jolanta Łagodzińska (Hanka), Edward Dobrzański (Ksiądz), Jakub Kosiniak, Jacek Milczanowski, Ireneusz Pastuszak, Łukasz Rybarski, Wojciech Skibiński, Krzysztof Stawowy, Zbigniew Zaniewski (Partyzanci)




stacja telewizyjna
typ programu
podkategoria program
pierwsza emisja
08.04 21:10